Tagi

, , , ,

Gdy jest się fanem czekolady tak jak ja, to ma się ochotę wciąż poszukiwać nowych, fajnych miejsc, w których można się tym napojem rozkoszować. Na szczęście K. i O. podzielają moją namiętność (R. preferuje raczej smaki ostre, pikantne niż słodkie, więc nie zalicza się do miłośników czekolady).

O tej czekoladziarni nie wiedziałam wcześniej nic, zaprowadzili nas do niej K. i O. Ma ona jednak swoją stronę internetową, można więc zajrzeć tutaj, żeby zapoznać się choćby z menu.

Wielką zaletą tego miejsca jest wystrój – ciepły, klimatyczny, idealny dla czekoladziarni, obejmujący także ciekawie wykończone toalety. W menu mamy spory wybór różnych pitnych czekolad (ja skusiłam się na Migdałową Pokusę, K. na Wiśniową Namiętność), jak również kaw i przekąsek różnego rodzaju. Wybór jest jednak pozorny, bo wśród czekolad na gorąco tylko kilka nie zawiera alkoholu. We wszystkich pozostałych jest w składzie albo likier smakowy, albo rum, whiskey, lub też brandy. Dotąd nie piłam czekolady z alkoholem, ale po Migdałowej Pokusie mogę powiedzieć, że więcej takiej nie zamówię. Smakowo była dla mnie za mocna, a na przykład Wiśniowa Namiętność okazała się jeszcze mocniejsza i K. się przy niej poddała.

Przy zamówieniu czekolady mamy do wyboru porcję dużą lub małą, ale chociaż wybraliśmy duże, to filiżanki tak naprawdę duże nie były, nawet doliczając bitą śmietanę porcje okazały się średnie (przynajmniej jeśli porównać je do porcji, jakie są serwowane np. w Belgian Chocolate Club). Sama czekolada była dobra (o ile zdołałam wyczuć przez likier migdałowy), chociaż nie należała do tanich gdy spojrzeć na wielkość porcji. To pewnie alkohol tak podniósł cenę.

Czekoladziarnia sprzedaje też pralinki Chocolissimo, ale ich ceny nie należą do przystępnych – to w końcu czekoladki ręcznie robione, luksusowe, więc nie każdy może sobie na nie pozwolić. My nie zdecydowaliśmy się na zakup.

Czy wrócimy jeszcze do AMORa? Nie wiem. Mając wybór będziemy raczej wracać do sprawdzonego, naszego ulubionego Belgian Chocolate Club, który w naszym prywatnym rankingu przegonił nawet Wedla. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wciąż szukać nowych miejsc. :)